Czas lęku, obaw o zdrowie i życie najbliższych, niepewności, ograniczonego zaufania do każdego…
„JUTRO nie mieści się w głowie” jest moim zdaniem jedną z tych książek, które zestarzeją się razem z nami, opowieści siedmiu osób, które odizolowane od „normalnego” świata pokazują nam swój punkt widzenia pandemii. Autorzy (każdy na swój sposób), opisują nam jak radzili sobie ze zmieniającą się rzeczywistością. Niektórzy tak jak ja zaczęli doceniać możliwość samorozwoju, inni cierpieli odizolowani od znajomych i możliwości spędzania czasu w stadzie.
Każdy z nas, w momencie pojawienia się pandemii został zatrzymany w zupełnie innym środowisku, niektórzy z dziećmi czy zwierzętami, inni parami, bądź samotnie. Jak jednak poradzić sobie z lękiem, który czeka na nas na każdym rogu…? Brakiem kontaktu z bliskimi czy znajomymi, z zakupami w sklepie praktycznie na jednym wdechu, powstrzymując kichnięcie. Kiedy coś nas zakręci w nosie, to dziesiątki oczu odwrócą się w naszą stronę i potraktują jak trędowatego. Unikanie siebie nawzajem, które łączy się z ciągłą potrzebą bliskości.
Spotkania online, praca zdalna, zakupy przez internet, wspieranie gastronomii najlepiej przez aplikację z dowozem do domu, a jeśli już trzeba wyjść to zakrytym od czubka głowy, po palce.
Kiedy czytam tą książkę, ludzie bardziej optymistycznie patrzą do przodu, JEST SZCZEPIONKA, ale co nam po niej, skoro ciągle jej brakuje, a seniorzy jeszcze długo nie zostaną zaszczepieni, co dopiero my… szarzy obywatele, często jeszcze młodzi, bez chorób współistniejących? Musimy czekać… i przyzwyczajać się do innego życia, zdystansowanego, trochę wycofanego. Czy jeszcze kiedykolwiek będzie „normalnie”?
W trakcie pandemii postawiłam trochę bardziej na rozwój osobisty, nie tracąc czasu zabrałam się za rozwijanie pasji, naukę nowych rzeczy i czytanie! Odnajdywałam się w tych czterech ścianach i realizowałam na swój sposób. Denerwowałam się kiedy słyszałam o pobłażliwym podejściu do sprawy przez moich niektórych znajomych. Moją uwagę przyciągnął w książce jeden cytat, z którym poczułam olbrzymią więź:
Sonia napisała: „Ludzie bez zainteresowań są niesłychanie denerwujący. Wygląda na to, że godzi w ich ambicje, jeśli masz ciekawsze zajęcia niż plątanie się po mieście i rozmowy o niczym.”
Książka jest znakomitym obrazem pandemii w oczach różnych osób, o różnych statusach, w mieszkaniu, w domu, z dziećmi i kredytem. Zachęcam do przeczytania i połączenia się w ten momentami humorystyczny, lecz jednak nadal przygnębiający obraz i odczucia autorów, które często pokrywają się z naszymi.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję.
Moja ocena książki: 7/10
GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE:
TYTUŁ: „JUTRO NIE MIEŚCI SIĘ W GŁOWIE”
AUTORZY: „Ka Klakla”, Jarosław Księżyk, Marek Mżyk, Sonia Pohl, Monika Prylińska, Joanna Stryjecka, Agata Tuszyńska
WYDAWNICTWO: Blue Bird
ILOŚĆ STRON: 272
OPRAWA: miękka ze skrzydełkami
DATA WYDANIA: 30-11-2020