CHĄŚBA – RECENZJA

CHĄŚBA – RECENZJA
@bookup.pl – Instagram

CHĄŚBA – czyli działalność Chąśników, inaczej rozbój, napad czy kradzież. Książka na którą czekałam z wypiekami, od momentu kiedy Katarzyna Puzyńska poinformowała w swoim poście, że napisała coś nowego!

Jak większość z Was wie, uwielbiam całą serię o policjantach z Lipowa, trochę obawiałam się czy „Chąśba”, która nie jest kryminałem, lecz fantastyką mnie przekona. Nie jestem fanką fantastyki, stwierdziłam, że to może być piękny początek przygody z nowym gatunkiem.

I nie pomyliłam się! Ciężko mi to porównać do czegoś innego – wstyd się przyznać, ale jeszcze nie czytałam nawet „Wiedźmina” – ale planuję! Przejdźmy jednak do samej „Chąśby” i tego o czym jest…

Słowiańska mitologia, dawne wierzenia, bogowie… a to wszystko na ziemiach, które każdy z wiernych czytelników Puzyńskiej może skojarzyć jako Pokrzydowo (i okolice). Każda strona została dopracowana do perfekcji, widać jak wielką przyjemność sprawiło autorce jej pisanie.

W książce zagłębiamy się w pewnym Królestwie, gdzie ludzie i magiczne stworzenia żyją razem, chodź nie raz bywa to dość uciążliwe. W grodzisku dochodzi do kradzieży, a tarcza boga wojny i wiosny, Jarowita zostaje skradziona, co zwiastuje rychłą śmierć mieszkańców, których obowiązkiem było pilnowanie aby nie wpadła w niepowołane ręce. Oczywiście dochodzi również do morderstwa (tego nie mogło zabraknąć).

W trakcie czytania poznajemy trzech bohaterów, kulawego kata Zamira, niezbyt rosłego chłopaka Strzebora oraz Morę, dziewczynę z lasu. To razem z nimi przemierzamy okolice jeziora Bachotek i Straszym. Ja od pierwszych stron zakochałam się w całej „magicznej” otoczce. Co łączy te trzy zupełnie nie podobne i niezwiązane ze sobą osoby? Tego dowiecie się czytając!
Słowiańskie wierzenia, były dla mnie czymś niesamowicie ciekawym, czytając wyszukiwałam obrazy i informacje na temat różnych stworzeń, które ułatwiały mi zrozumienie klimatu.

Oprócz tego, że książka od pierwszych stron niesamowicie wciąga, warto zwrócić uwagę na jej piękne wydanie. Składa się ona z Gawęd (głównych rozdziałów), Anegdot (poboczne historie, które przybliżają nam teraźniejszość) oraz Drogowskazów, które prowadzą nas po stronach książki, przeskakując między początkiem, a końcem, następnie się zapętlając. Była to dla mnie znakomita zabawa, przyznaję się, że jeszcze nigdy nie czytałam książki na 2 zakładki!

Mogłabym jeszcze tak pisać i pisać, jestem jednak ciekawa co autorka dla nas szykuje i czym nas zaskoczy.
Polecam książkę wszystkim, nawet tym, których fantastyka nie do końca przekonuje (byłam tego samego zdania), mnie kupiła!

Za egzemplarz książki i możliwość jej zrecenzowania, bardzo dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.