NORMALNI LUDZIE – RECENZJA

NORMALNI LUDZIE – RECENZJA

Normalni Ludzie, to książka, która niejednego wpędzi w plątaninę emocji, niedopowiedzeń, kołatającego się w głowie pytania „dlaczego?”, A może raczej stwierdzenia „też tam byłam/byłem”. 

O książce „Normalni ludzie” Rooney Sally usłyszałam kilka miesięcy temu, od razu też stwierdziłam, że musi to być pozycja obowiązkowa na mojej liście. Wiele recenzji i wielkich nagłówków przewinęło mi się przed oczami. Zarówno takich, które odpychały, jak i przyciągały mnie do tej książki… W końcu nadszedł dzień kiedy sama postanowiłam zagłębić się w historię, która wywołuje aż tyle sprzecznych emocji wśród czytelników. 

Historia Marianne i Connel rozpoczyna się w czasach ich liceum w 2011 roku. Cała książka opisywana jest w czasie teraźniejszym z dość nietypowo zapisanymi dialogami… Przyznaję, że czasem sama się zastanawiałam gdzie ja jestem, co tu się dzieje i kto to do mnie 'mówi’. Marianne i Connel to nasi tytułowi NORMALNI ludzie,  dzięki którym zanurzamy się w świat wielu emocji: szczęścia, zauroczenia, miłości, odtrącenia, niepewności, lęku i depresji.

Tematy poruszane w książce wydają się bardzo bliskie zarówno mi jak i zapewne reszcie milenialsów. Odnoszę wrażenie, że chyba każdy z nas spotkał się kiedyś chociaż z jednym z wyżej wymienionych uczuć, bo chyba tak otwarcie możemy je nazwać.

Marianne jako młoda dziewczyna z ‘dobrego’ domu nie jest lubiana w szkole, uważana za dziwaczkę, nie wpasowuje się w założone przez rówieśników ramy. Zapewne nikt nie spodziewałby się jej dość dziwnej więzi ze szkolnym sportowcem.
Autorka pozwala nam zanurzyć się w historię młodych ludzi, którzy wspólnie przeżywają swoją drogę przez dorosłość. Dorosłość, która nie jest tak prosta i kolorowa, jaką zapewne każdy z nas wyobrażał sobie jeszcze będąc dzieckiem. Bohaterowie wchodzą w świat lęku, chęci uniesienia, zrozumienia i osiągnięcia sukcesu w swoim życiu. Jednak na ich drodze stają problemy, depresja i niepewności o swoje dalsze losy.

Normalni ludzie, jak nazwała ich autorka sprawili, że momentami odnajdywałam w ich historii odłamki swojego życia, przeżyć czy emocji. Czy tylko ja podczas czytania odczuwałam pewną melancholię? U mnie potrafiła się ona zamienić w lęk czy nawet pewnego rodzaju współczucie. Jestem przekonana, że otworzyła ona moje oczy na wiele problemów, które nie zawsze są poruszane czy dostrzegane w natłoku obowiązków.

Sally Rooney okrzyknięta „Salingerem epoki Instagrama” przekazuje w nasze ręce książkę, która na pewno nie podpasuje każdemu, mimo wszystko zachęcam do przeczytania i wydania własnej opinii.

Moja ocena książki: 7/10

GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE:
TYTUŁ: „NORMALNI LUDZIE”
AUTOR: Sally Rooney
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo W.A.B.
ILOŚĆ STRON: 304
OPRAWA: miękka ze skrzydełkami
PREMIERA: 26-02-2020